poniedziałek, 20 lutego 2012

Zrozum..


Dzisiaj może zacznę temat który jest codziennością. Każdy z nas chyba doświadczył jak to jest gdy chcemy dla kogoś zrobić coś dobrego, a nie możemy ponieważ upartość tych ludzi jest większa. Można się wtedy załamać i pomyśleć że chyba nic nie da się już zrobić. Rezygnując robimy wielki błąd! Przekonałem się o tym sam, że jeśli dążymy do czegoś i włożymy w to swój wysiłek, to wszystko może się udać. Nie wszyscy potrafią zrozumieć, jak to jest gdy szczęście innych osób, jest dla nas ważniejsze od własnego. My robimy wiele błędów, mimo młodego wieku możemy być bardzo doświadczeni. Dlatego rodzi się takie wrażenie by pomóc innym póki nie jest za późno, by nie byli tacy jak my, by nie popełnili takich błędów, przeważnie mam tu na myśli alkohol, bo nie ważne czy panujemy nad tym czy nie, możemy wpaść naprawdę w wielką przepaść,a  może się to skończyć tragicznie. Możemy się przyzwyczaić że każdy "mały" błąd zapijamy np. piwem. Niby nie ma nic w tym złego, ale spójrzmy jak tych błędów będzie dużo, wtedy staję się coś nad czym nie mamy kontroli, to brak sensu. Piszę to dla dwóch osób, które są naprawdę wspaniałe, lecz przytrafiły im się "dwa problemy". Pamiętajcie, nie można żyć tylko tym że jest ten problem i nie umiemy zapomnieć. Musimy nauczyć się z nim żyć, bo nie warto marnować siebie przez to. To głupota. Dziękuję że jedna z tych osób zrozumiała, pewnie głównie dlatego by ta druga też mogła sobie z tym poradzić. Jak wiemy nic nie jest łatwe, ale mamy przyjaciół i ich słuchajmy, bo oni chcą naprawdę dobrze dla nas. Są jak Anioły Stróże, które ciągle czuwają, martwią się nawet jak jest dobrze. To chyba tyle na temat. Dążmy do szczęścia małymi kroczkami i nie mówmy że gdy to szczęście przyjdzie, dopiero wtedy porzucimy to co nas niszczy.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz