środa, 29 lutego 2012

Bez tytułu 3

Czy to normalne, gdy siadamy przed biurko i zastanawiając się nad wszystkim, mamy wrażenie że wszystko to co nasz otacza jest beznadziejne? Chyba nie. W sumie to tylko Ci którzy przez coś przeszli lub przechodzą mają ten problem z własną wyobraźnią. Ale co możemy poradzić gdy wszystko się psuje... Otóż dużo, bo to my mamy na to wpływ że się tak dzieje, to oznaka że upadamy, że kierujemy się w stronę dna, gdzie czeka nas pusta, gorycz porażki i chęć skończenia całego tego cyrku. Życie to nie bajka, ani gra. Korzystamy z używek, które mają na pomóc, a w rzeczywistości pociągają do nas coraz to gorsze rzeczy. Nałogi, zepsuta psychika, samo od tak to się nie pojawia. Gdy już w tym siedzimy, zawaliliśmy bez dwóch zdań i nie ma usprawiedliwienia. Pokazaliśmy w ten sposób słabość i brak silnej woli. To jednak nie znaczy by staczać się dalej. Musimy wtedy nabrać bardzo wiele siły, nadziei i wiary. Jedyne te trzy cechy mogą nas z tego wyciągnąć. Oczywiście to się nie stanie od tak w jedną chwilę. Potrzeba czasu. Ile go potrzeba to już zależy od nas, od tego jak bardzo chcemy z tego wyjść. Może też się tak zdarzyć że nic nam nie wychodzi, mimo starań wszystko się wali i nie wiemy dlaczego, bo przecież ludzie na ziemi powinni być szczęśliwi. Różnie to jest, jedni są optymistami i beztroskimi ludźmi, którzy nie muszą wysilać się by pokazać szczery uśmiech. Oby takich osób było jak najwięcej, pod warunkiem że będą dobrymi ludzi, że będą mieli dobre serce, sumienie i duszę. Jeśli płaczesz, to znak że jest bardzo ciężko, ale to nic złego. Płacz wyzwala, uwalnia wszystkie emocje. To przez łzy widzimy czasem tak jak rzeczywiście jest, bywa tak że dodają również odwagi. Uświadamiamy sobie wtedy że czas coś zmienić, coś co nam wadzi co psuje to wszystko co może być dobre. Od tego zaczyna się moment gdzie wierzymy że może być lepiej.

Bez tytułu 2

Poznając innych, ich problemy uświadamiamy sobie często że jednak nie jesteśmy w najgorszej sytuacji, lecz staramy się robić wszystko by tak było. Głupie jest to że czasami wolelibyśmy być chorzy, mieć jakąś wadę lub być bardzo nieszczęśliwym. Wydaje nam się że tak będzie łatwiej, że ludzie będą zwracali wtedy uwagę na nas. To nie prawda. Wielu ludzi się o tym przekonało, i ich "marzenie" się spełniło. W ich życiu coś się zmieniło tylko że na gorsze, tak jak pragnęli.. Co się okazuje? Osoby te nie poradziły sobie, przejrzały na oczy i zaczęły doceniać to że było dobrze. Dążyli by to szczęście odzyskać, tylko że nic nie było jak kiedyś, jak za starych czasów.. Można by zapomnieć o swoich błędach, o tym co źle zrobiliśmy, ale nigdy nie zapomnimy tego kim jesteśmy. To jest ważne, bo każdy jest inny. Mamy różne wady i zalety. Nie trzeba przecież być ideałem, byśmy mogli być szczęśliwi tacy jacy jesteśmy. Naprawiając swoje wady, wiemy że jesteśmy kimś, bo nie każdego stać na to by przyznać że coś jest nie tak i zacząć to naprawiać. Bardzo razi nas, widząc jak ktoś robiąc coś złego rani innych, i według tej osoby wszystko jest w porządku. Tak.. Życie jest dziwne, trudne, bardzo szybko można je skończyć. Mimo to trzeba żyć, nie zależnie od tego jak jest, bo nie zawsze będzie dobrze. "Musi być źle, by potem mogło być dobrze" te słowa pewnie są prawdziwe. Przez błędy kształtujemy osobowość, zmieniamy się w różnym kierunku, tego nie da się przewidzieć.. Ale zawsze warto wziąć się w garść i powiedzieć sobie " nie dam się, i będę walczyć o szczęście "..

poniedziałek, 27 lutego 2012

Nic nie jest pewne



Każdy ma swoje marzenia, za którymi goni jak oszalały. Niektóre są bardzo trudne do spełnienia, inne są zaś w zasięgu ręki. Większość marzy o dobrym wykształceniu, dobrze płatnej pracy, by założyć rodzinę i czuć się w niej bezpiecznie jak i również w życiu. Każdy wie że wystarczy odrobina wysiłku, własnej dobrej woli i można bez problemu dojść do tego. Lecz są i takie marzenia, gdzie inni woleliby by się nie spełniły. Pewnie z troski. Zapominamy tylko że wszystko jest potrzebne by w świecie panowała harmonia, to że przyjmujemy decyzje innych nieco boleśnie, nie znaczy że są one złe, przynajmniej nam się tak wydaje. W większości, żeby spełniać je musimy z czegoś zrezygnować, również z tego na czym na zależało i to nie jest wcale takie proste. No bo kto by chciał zrezygnować z miłości, rodziny, miłych wspomnień z bliskimi, tylko dlatego że nie może się zakochać bo to co chcę robić w przyszłości skrzywdziło by nie jedną osobę? Ciężka prawda, lecz trzeba coś wybrać. To już chyba nasza rola. Bóg każdemu dał jakieś przeznaczenie, nikt nie żyje na darmo, tylko po to by jakoś przeżyć, przy tym zranić wiele osób i mieć to wszystko gdzieś... Nie na tym to polega. Tak naprawdę to nie do końca prawdą jest że jesteśmy kowalami swojego losu. Spójrzmy na takich którzy przychodząc na świat nie mieli nic, i nic zdobyć nie mogli, nie potrafili i to wcale nie przez lenistwo! Po prostu nikt im nie dał szansy, a potem co się dzieje.. człowiek nie może już upaść, bo nie da się spaść z podłogi, da się jedynie wybić i dążyć by zaznać chociaż na chwilę ułamek tego szczęścia, by poczuć szczery uśmiech. Nie wiemy jaka przyszłość czeka nas, w sumie to mamy na nią wpływ, możemy ją kształtować i wcale to nie jest takie trudne. Żyjemy w czasach gdzie wszystko da się osiągnąć, tylko że ciężką pracą i staraniem. Jedynie nikt nie zna sposobu na miłość, nikt... Coraz bardziej stajemy się dorośli myślimy o tym wszystkim, często zmieniamy coś by innym było dobrze. Żyjmy tak by sprawiać innym radość, byśmy mogli się z naszego życia cieszyć, i by nie zakończyć go przez to że zawiedliśmy i bomba rozerwała nasze ciało na setki kawałków..

sobota, 25 lutego 2012

Czas na zmiany..

Najbliższe osoby dla naszego serca mają na nas największy wpływ, karzą nam nie przeklinać, dbać o siebie. Proszą byśmy w końcu zaczęli doceniać samych siebie. My często mamy to gdzieś, bo i tak się nie uda, bo będzie źle i to o co się staraliśmy przez długi czas, legnie w gruzach. Zapominamy tylko o tym że osoba która chce nam pomóc będzie się starała z całych sił by tego nie zaprzepaścić. Niektórzy żyją tylko dla innych by pomagać im. Nie każdy może to rozumieć, lecz zrozumie to ten kto był o włos od utraty czegoś ważnego a mimo to dalej jest, z resztą nieważne. Zawsze powinniśmy korzystać z szansy która nam się nadarzy by naprawić w swoim życiu coś co nie jest do końca dobre, co może powodować zło i obrazę. Dlaczego nie chcemy z tym walczyć, skoro niby nic nie stoi na przeszkodzie? Może to ta własna upartość że jesteśmy kim jesteśmy i trudno, jak ktoś nas nie akceptuje to nikogo nie zmuszamy by obracał się w naszym towarzystwie. Ciężkie to jest do zrozumienia, przeważnie dla tych którzy chcą zmienić w najbliższych coś co da się naprawić i nie zrażają się tym. Jak myślicie, jedno oddane ludzkie życie, ile innych może ocalić, ilu może pomóc?! Szczerze.. nikomu, bo oddając ten dar za innych zrani więcej niż mógłby sobie wyobrazić, chociaż może... Nieważne, nie próbujmy tego bo to nic nie da, pomagajmy ludziom którym pomóc się da i oczywiście dawajmy sobie pomóc, otwórzmy serca. Skoro ktoś ma taką chęć by zmienić w nas coś na lepsze, to znaczy że jesteśmy jednak ważni, nie dla każdego jesteśmy obojętni, mimo że mogliśmy wiele usłyszeć. Czytając to niektórzy doskonale będą wiedzieli w czym rzecz. Pamiętajcie, pomoc to nic złego! Niektórym tylko to pozostało w życiu, więc nie bądźmy obojętni na to.

piątek, 24 lutego 2012

Ciesz się, jeśli musisz


XXI wiek.... Być może jest się z czego cieszyć. Wszystko się rozwinęło, technologia, nauka i wiele innych przeróżnych dziedzin, lecz dlaczego w tym tak nowoczesnym świece możemy spotkać ludzi którzy nie mają dachu nad głową, którzy głodują bo nie mają co jeść? To jest po prostu okrutne i smutne.. Sami widzimy w telewizji jak mają się gwiazdy showbiznesu, sławni piłkarze itp.. Cóż możemy powiedzieć, chyba każdy chciałby mieć tak jak oni. Wieczny dostatek i możliwość spełnienia każdej zachcianki. Ale myślę że nie jest to takie piękne na jakie wygląda, bo gdy pieniążków jest za dużo to człowiekowi uderza do głowy woda sodowa i popadają ludzie w nałogi przeważnie narkotykowe, sekty i Bóg wie w co jeszcze. Poznaliśmy wiele nowych wartości, spotkaliśmy wielu ludzi poprzez komunikatory, portale, blogi i ogólnie w wirtualnym świecie. Wszystko to jest w pewnym rodzaju dobre, bo przecież jakbyśmy powiedzieli komuś kilkanaście lat temu że będzie tak jak jest, uznano pewnie by nas za nienormalnych. Tylko jest jeden ważny szczegół, który nie rozwinął się a niestety zaczął wymierać, zanikać.Tym szczegółem są uczucia wszystkich ludzi na ziemi. Patrząc na starszych ludzi nie dostrzegamy tego, ale spójrzmy na młodych gdzie zwyczajnymi słowami są tylko przekleństwa. Czy tacy ludzie mają duszę, współczucie? Może gdzieś głęboko w sobie, lecz na tyle głęboko że chyba nie uda im się tego okazać. Nie wiem co o tym myśleć, bo to się od tak nie poprawi, trzeba nad tym pracować i to bardzo ciężko, trzeba uświadamiać społeczność, ale przecież nic to nie da, bo większość uśmiechnie się i powie " chyba kogoś głowa boli"... To właśnie nasz świat, wolność i dostatek dla wszystkim o który tak bardzo walczyli nasi przodkowie, a my to zwyczajnie psujemy, ignorujemy i nie otwieramy się na problemy innych i stajemy się zadufanymi w sobie osobami.. Dlatego Ci którzy mają duszę, chęć do miłości, pomagania innym w przeróżny sposób, nie bądźmy obojętni na to co się dzieje. Nie zmienimy świata, lecz przynajmniej bądźmy w porządku, jedyni my. Może ktoś to dostrzeże i zarazi się dobrocią. Nikt o tym nie wie, lecz liczmy na to.

czwartek, 23 lutego 2012

Bez tytułu


Mimo że nie mam ochoty nic pisać, napiszę coś, bo przecież trzeba się przełamywać by nie zostać w tyle ze wspomnieniami, bo czas leci i nigdy się nie zatrzyma. Wiemy że bywa tak, iż mimo tego że chcemy komuś pomóc, powiedzieć o czymś co kogoś nie uszczęśliwi a wręcz przeciwnie, coś co zrani. Nikt nie ma na to ochoty, lecz to szczerość karze nam powiedzieć. Szkoda tylko że o konsekwencjach myślimy dopiero po fakcie, gdy już jest tak jakby za późno i rozwścieczyliśmy kogoś do takiego stopnia że ogarnia nas strach o to co będzie jutro.Dopada nas wtedy smutek i nie kiedy płacz. Trochę kiepska wersja jak na pomoc, nie sądzicie? Każdy powinien być szczery dla bliskiej osoby, nie ważne że to gorzka prawda, ponieważ nie chodzi o to by komuś dopiec mimo tego że i tak ma ciężko. Chodzi tylko o to by ta osoba znała prawdę, by móc jej pomóc w tym, by nie zostawić jej samej, bo przecież kto jak nie przyjaciele są od tego. Przyjaciel nie musi tego robić, lecz dla prawdziwego przyjaciela to prawdziwy zaszczyt i przyjemność. Szkoda że czasami to zwyczajnie się nie udaje, nie wypala czy jak to tak można jeszcze nazwać. Liczy się chęć, czynienia dobra dla innych. Nie rozumiem ludzi, którzy mimo uczuć (miłości) ranią innych, być może nie świadomie, chociaż nie, to jest świadome, bo ktoś kto kocha, interesuje się tą osobą nie zalewa jej dla kolegów. A właśnie przez takie zachowanie psuje się życie innym. Potem nie wiadomo co i jak, wszystko się psuje, a odzyskać "upragnioną stabilizację" jest bardzo ciężko. Pocieszające jest tylko że chcieć to móc. Gdy coś chcemy to i dążymy do tego co chcemy osiągnąć. Pamiętacie jak było kiedyś, całkowita beztroska, wiele osób wtedy chciało być dużym, dorosłym, jedynie teraz wiemy że to największa głupota jaką moglibyśmy sobie wymarzyć. Może na tym życie polega że marzymy tylko o tym co nie możliwe. Jedno jest pewne to co nie możliwe spełnić się może bardzo szybko. Przepraszajmy tych na których pozostały blizny po nas i cieszmy się tymi którzy są z nami mimo wszystko.

poniedziałek, 20 lutego 2012

Zrozum..


Dzisiaj może zacznę temat który jest codziennością. Każdy z nas chyba doświadczył jak to jest gdy chcemy dla kogoś zrobić coś dobrego, a nie możemy ponieważ upartość tych ludzi jest większa. Można się wtedy załamać i pomyśleć że chyba nic nie da się już zrobić. Rezygnując robimy wielki błąd! Przekonałem się o tym sam, że jeśli dążymy do czegoś i włożymy w to swój wysiłek, to wszystko może się udać. Nie wszyscy potrafią zrozumieć, jak to jest gdy szczęście innych osób, jest dla nas ważniejsze od własnego. My robimy wiele błędów, mimo młodego wieku możemy być bardzo doświadczeni. Dlatego rodzi się takie wrażenie by pomóc innym póki nie jest za późno, by nie byli tacy jak my, by nie popełnili takich błędów, przeważnie mam tu na myśli alkohol, bo nie ważne czy panujemy nad tym czy nie, możemy wpaść naprawdę w wielką przepaść,a  może się to skończyć tragicznie. Możemy się przyzwyczaić że każdy "mały" błąd zapijamy np. piwem. Niby nie ma nic w tym złego, ale spójrzmy jak tych błędów będzie dużo, wtedy staję się coś nad czym nie mamy kontroli, to brak sensu. Piszę to dla dwóch osób, które są naprawdę wspaniałe, lecz przytrafiły im się "dwa problemy". Pamiętajcie, nie można żyć tylko tym że jest ten problem i nie umiemy zapomnieć. Musimy nauczyć się z nim żyć, bo nie warto marnować siebie przez to. To głupota. Dziękuję że jedna z tych osób zrozumiała, pewnie głównie dlatego by ta druga też mogła sobie z tym poradzić. Jak wiemy nic nie jest łatwe, ale mamy przyjaciół i ich słuchajmy, bo oni chcą naprawdę dobrze dla nas. Są jak Anioły Stróże, które ciągle czuwają, martwią się nawet jak jest dobrze. To chyba tyle na temat. Dążmy do szczęścia małymi kroczkami i nie mówmy że gdy to szczęście przyjdzie, dopiero wtedy porzucimy to co nas niszczy.





niedziela, 19 lutego 2012

Ruszaj do przodu




Wszyscy którym szczęście nie dopisuje, mają nadzieję.Wielu ludzi nazywa to złudzeniem, lecz mówią tak, tylko Ci którzy się poddali. Sami kładąc się spać mamy nadzieję na lepsze jutro. Jest to ogromny pozytyw, bo rano chyba zawsze czujemy się dobrze, dopóki nie spotkamy kogoś, kogo wolelibyśmy nie widzieć, o kim chcielibyśmy za wszelką cenę zapomnieć. Nie ma tak łatwo, lecz podstawą jest nauczyć się żyć ze swoją rzeczywistością i ją kształtować w taki sposób by nam sprzyjała, by nie mogło być źle. To nie jest aż takie trudne. Każdy ma wpływ na swój los, jesteś wręcz jego poetami. Szkoda że niektórzy nie mają pomysłu jak napisać swoją historię i to co czeka nas w przyszłości. Jedno jest pewne, my o tym decydujemy. Każdy ma jakiś dar, który otrzymał od Boga, który pozwoli mu ułożyć sobie życie jak chce, robiąc to co kocha, co jest dla nas pasją. Każdy o tym marzy. Rozwijajmy siebie, ćwiczmy samych siebie, w szkole, przy przyjaciołach. Wiele aspiracji dodaje muzyka, często to właśnie ona odzwierciedla naszą sytuację. Wiele razy przez smutne utwory przypominają nam się gorsze chwile, potyczki. Rozmyślamy wtedy o nich, co doprowadza do tego że przyznajemy że zrobiliśmy błąd, z którego wyciągnęliśmy wnioski i uważamy by go nie popełnić powtórnie. Chociaż gorsze chwile potrafią z największego dżentelmena, zrobić kogoś nie do wytrzymania. Na szczęście na krótki okres. Czas leczy rany i to jest szczera prawda, która potwierdza się w rzeczywistości. Każdy dzień jest czymś nowym, perspektywą dzięki której mamy ochotę być dobrym człowiekiem. Szkoda że nie doceniamy tego i z każdym dniem nie raz staczamy się na dno. To tak jak z paleniem. Gdy się już wciągniemy mówimy sobie " a co tam, jeden papieros nic nie zaszkodzi" w gruncie rzeczy ziarnko do ziarnka i uzbiera się miarka. Również jedno kłamstwo, może być powodem dla drugiego, aż w końcu nazbiera się ich tyle że nie potrafimy ich ogarnąć i prawda wychodzi na jaw. Pamiętajmy każdy dzień to początek lepszego bytu, doceńmy to i pozostawmy nałogi, złe wspomnienia. Żyjmy chwilą i tym co będzie. A może być tylko i wyłącznie lepiej.Musi tak być. Zważajmy na  to co mamy, nie patrząc że posiadamy nie wiele, bo może to być tylko złudzenie. Cytując słowa pewnego utworu " To moje życie, tak to moja droga. Z uśmiechem budzę się każda chwila jest nowa" powiedzmy sobie że warto wstać rano tylko po to by nareszcie, poznać i poczuć że jest dobrze, że możemy coś naprawić lub już to naprawiliśmy.

Znasz na to sposób?

Jest takie uczucie na które nie mamy wpływu z którym walka jest wręcz niemożliwa. To uczucie załamania i braku sensu we wszystkim o czym tylko pomyślimy.. Przychodzą nam wtedy różne myśli, poczynając od tych że będzie dobrze, aż do tych w których widzimy swój koniec na tej ziemi. Rodzą się wtedy wątpliwości w to wszystko co mamy, lecz nie możemy podejmować pochopnych decyzji, ponieważ linia życia jest bardzo cienka, a gdy się ją zerwie to już jest koniec na zawsze, bo przecież nie da się jej złączyć ponownie. W takiej sytuacji nie możemy się poddać emocjom. One i tak zmieniają się co chwilę, a mogą wywołać tyle bólu, szczególnie dla innych. Bywa tak że ludzie nie dają rady, nie wytrzymują i kończą ze sobą. Tylko nic tym nie osiągają, ranią jedynie bliskich do takiego stopnia że powodują u nich takie uczucie z którym sami nie poradzili sobie.. Chyba jedynym ratunkiem od tego jest druga osoba. Najczęściej jest to przyjaciel. W sumie tylko przyjaciele nas rozumieją i podkreślają nasze zalety tak że nie widzimy wad. To dzięki im życie znowu nabiera kolorów, staje się czymś z czego możemy się cieszyć. Pamiętajmy tylko że w psychice i tak to wszystko co złe zostaje zapisane, i będzie wracało zawsze i na to nawet przyjaciel nie ma wpływu, bo nawet jego możemy zranić tym. Granice są wszędzie, przeważnie cierpliwości. Lepiej uważajmy by jej nie przekroczyć, różnie wtedy mogłoby być...Więc uważajmy co robimy, jakie decyzje podejmujemy, bo wszystko ma wpływ na to kim i jacy będziemy. Podziwiam tych którzy się nie poddają, którzy mimo naszych odlotów akceptują, wierzą w nas i nie opuszczą nigdy. I pamiętajmy w przyjaźni szczęście ukryte jest. Żyjmy, walczmy o szczęście i nigdy się nie poddawajmy, nie ważne co się stanie i jak się będziemy czuli. Przejdźmy tą drogę życia, jeśli nie dla siebie to dla najbliższych osób, by im pomagać, razem z nimi się cieszyć i płakać.

sobota, 18 lutego 2012

Ważne i nie

Każdy się zastanawia, po co jest życie? Są różne teorie, od tych prostych po nieprawdopodobne lecz zawsze najlepsza jest wersja najbardziej prawdopodobna. Otóż życie to wielki test. Opisuje nas najbardziej szczegółowo, jacy jesteśmy, co dobrego zrobiliśmy, lecz i to co zepsuliśmy i straciliśmy przez własne nie umyślne zachowanie.
wszystko to wydaje nam się takie dziwnie, przecież co niektórzy tak strasznie cierpią. Ważne jest tylko to by z życia korzystać w pełni, cieszyć się, stwarzać dla siebie przyszłość i najważniejsze by znaleźć tą "drugą połowę". Dla wielu tak właśnie wygląda sens życie, ale to nie wszystko. Bo przecież po co być szczęśliwym, skoro to ma się skończyć. Życie sprawdza nas, czy potem zasługujemy na życie wieczne, by tak już spotykały nas tylko te miłe rzeczy. Tyle razy ktoś podstawiał nam kłody pod nogi, tyle razy sami upadaliśmy, i pytaliśmy co dalej, lub czy jest wogóle sens iść dalej, bo przecież możemy zatrzymać się i tkwić w jednym miejscu. Nie ważne jaką porażkę zaliczymy, nie ważne jak bardzo weszliśmy w jakieś bagno lub czy się poddaliśmy, zawsze trzeba wstać i iść dalej, by spotkało nas szczęście i spełnienie marzeń. Jak mówi pewna cudowna osoba "głowa do góry i nosek też". Te słowa dla mnie mają moc, podtrzymują na duchu i nigdy nie pozwolą by powiedzieć sobie "nie dam rady, poddaje się". Nie o to w tym wszystkim chodzi. Spotykamy tylu ludzi, niektórzy są wspaniali, czytając to na pewno pomyślisz o bliskiej Ci osobie, która nie skoczy za Tobą w ogień, lecz nie pozwoli byś Ty w ten ogień skoczył. Żyjmy dla takich osób pomagajmy im, bądźmy dla nich jak Anioł Stróż, bo i tak nigdy nie odwdzięczymy się za to co zrobili. Przynajmniej dajmy im poczucie tego że przy nich jesteśmy i nie opuścimy ich, wtedy staniemy się ich przyjaciółmi, to chyba więcej niż miłość. Przyjaźń gdy prawdziwa, nigdy się nie skończy, a miłość jak wiecie kończy się od tak, przez te okropne kłótnie, przez to że nie docenimy drugiej osobie. Piszę to w podziękowaniu dla tych którzy byli, którzy stali się przyjaciółmi, do końca życia i po nim, gdzieś tam w zaświatach..